Puszcza Piska przez stulecia pozostawała bardzo słabo zaludniona. Początki osadnictwa na tym terenie związane były z eksploatacją lasów – zbieractwem, łowiectwem. Niewielkie osady leśne powstawały głównie w związku z pozyskiwaniem drewna oraz jego przeróbką, ale wraz
z rozpoznaniem złóż surowców mineralnych, zaczęto budować huty szkła czy żelaza w tym największą na Mazurach w Wądołku.
Okres schyłku II wojny światowej oraz okres powojenny obszedł się w sposób wyjątkowo okrutny z mieszkańcami Mazur, w tym także z mieszkańcami osad ukrytych głęboko w puszczy. Ludność rodzima została ewakuowana lub wywieziona, a Puszcza Piska wyludniała się całkowicie. Opustoszałe wioski okazały się cennym łupem i to co pozostało po uciekinierach szybko rozszabrowano. Bandy szabrowników grabiły wszystko: sprzęty domowe, meble,
a nawet rozbierały całe zagrody.
Opuszczone wioski mazurskie były traktowane jako składy materiałów budowlanych,
a pozyskany materiał wykorzystano do budowy nowych domów, pieców czy po prostu
do remontów. Wiele budynków podpalano dla odwrócenia uwagi i zatarcia śladów przestępstwa. W ten sposób z krajobrazu znikały nie tylko zagrody, ale całe wsie.
Murowane budynki przetrwały, ale i one zostały zlikwidowane – opuszczone i ograbione wioski decyzjami nowych władz zostały zlikwidowane i zrównane z ziemią. Tak z południowej części Puszczy Piskiej zginęły osady: Sowiróg (Loterswalde), Przerośl (Walddorf), Lipa Tylnia
(Hinter Oppendorf), Lipa Przednia (Vorder Oppendorf), Wądołek (Wondollen); Piskorzewo (Königsdorf), Szast (Schast), Nowydział (Nowidzial, Schastenbruch), Nowy Wądołek (Henriettental), Paski Małe (Klein Paasken), Paski Wielkie (Groß Pasken), Pogobie Przednie (Vorderpogauen), Wolisko (Reihershorst), Dłutowo (Fischborn), Zimna (Kaltenfluß), Dziadowo (Wrobeln, Königstal), Szparki (Sparken), Niedzwiedzie (Reinersdorf),
Wilki (Wilken).
To, co ukryte w puszczy przetrwało po zagubionych wioskach, z reguły z dala od ludzkich siedzib i uczęszczanych szlaków, jest powoli przez puszczę wchłaniane. Fundamenty domów porastają dywany mchów, krzaki zarastają zapadnięte piwnice, drzewa maskują cmentarze
i miejsca pochówków. Od 2009 roku realizowany jest autorski projekt gospodarza Oberży Krzysztofa Worobca oraz Stowarzyszenia Sadyba mający na celu uczytelnienie pozostałości tych „zagubionych wiosek”, które po 1945 roku zostały rozszabrowane i rozebrane.
Ten wieloletni projekt jest realizowany wspólnie z Fundacją Borussia z Olsztyna,
Narodowym Instytutem Dziedzictwa z Warszawy oraz Nadleśnictwem Pisz.
W ramach projektu zorganizowane były już 3 obozy wakacyjne, podczas których wolontariusze z Polski, Rosji, Niemiec oraz Włoch i Austrii porządkowali pozostałości po nieistniejących wsiach, zwłaszcza ich cmentarze. W ramach projektu ustawiane są tablice informujące,
a planowane jest wytyczenie i oznakowanie atrakcyjnego szlaku turystycznego oraz folderu, mapy turystycznej i publikacji książkowej. Ale już teraz warto wybrać się na trasę owych „zagubionych wiosek” w czym na pewno pomogą Wam gospodarze Oberży...